Ona – Joanna Chyłka adwokat, starszy wspólnik z renomowanej warszawskiej kancelarii, obdarzona temperamentem i ciętym językiem, on – Kordian „Zordon” Oryński aplikant stawiający pod okiem patronki pierwsze kroki na sali sądowej. Oskarżony Piotr Langer, syn warszawskiego biznesmena - przebywa dziesięć dni w swoim mieszkaniu ze zmasakrowanymi ciałami dwóch osób. Jego wina wydaje się być bezsporna tym bardziej, że sam oskarżony uparcie milczy i zachowuje się dziwnie.
(...)Duet: mistrz i uczeń podejmują się obrony i nie dają się zastraszyć ciemnemu typowi i tajemniczemu gangsterowi, za to dają się wciągnąć w intrygę i grę, której finał zaskoczy zarówno bohaterów jak i czytelnika. jbud
Joanna Chyłka jest uciekającą się do różnych forteli prawniczką, która za wszelką cenę pragnie odnosić zwycięstwa na sali sądowej. Sprawa, którą właśnie otrzymuje na pierwszy rzut oka zdaje się oczywista. Syn znanego biznesmena zostaje oskarżony o morderstwo dwóch osób, ślady i poszlaki wydają się nie pozostawiać złudzeń. W batalii sądowej młodej i nad wyraz ambitnej prawniczce pomaga jej aplikant, Kordian Oryński, który zafascynowany przełożoną jest w stanie zrobić niemalże wszystko,
(...)by rzecz doprowadzić do pomyślnego finału. Czy na pozór prosta sprawa nie skrywa jakichś mroczniejszych sekretów? Dlaczego podejrzany o morderstwa mężczyzna spędził z ofiarami 10 dni zamknięty z nimi w tym samym mieszkaniu? Remigiusz Mróz coraz bardziej zapętla wątki i to, co zdawało się zrazu oczywiste, teraz zaczyna się niemiłosiernie komplikować. Manipulacja i intrygi to stałe elementy prawniczego świata, który odkrywa przed nami niezwykle wartka i szybka akcja powieści. Jak pisze Katarzyna Bonda: „Ta książka to jazda bez trzymanki! Sam zdecyduj, czy w to wchodzisz”.
To było moje pierwsze spotkanie z Mrozem, które zostało umówione przez premierę serialu "Chyłka - Zaginięcie". Jak ja się cieszę z tego spotkania! :) Od tego czasu nie sięgam po nic innego! Stanowcza, wręcz władcza pani mecenas Joanna Chyłka, której trafia się młody praktykant. Zordon :) Nieokrzesany, nieco przestraszony, momentami sponiewierany - jedno jest pewne, chłopak dostał niezłą lekcję "życia" w prawniczym świecie.
(...) Ten duet jest pełen dobrego humoru, niespodziewanych zwrotów akcji i tajemnic. Duet, którego nie da się nie lubić! Do tego dochodzi zbrodnia mrożąca, jak to na Mroza przystało, krew w żyłach. Czy Langer jest psychopatą, o którego jest podejrzewany? Na pewno nie będziecie się nudzić! :)
I cóż mogę rzec? sprawa wygląda tak - Chyłka, stara wyjadaczka sądowych sal, znawczyni prawa wszerz i wzdłuż staje się nagle "opiekunem" młodziaka stażysty Konrada O. I we dwoje zajmują się sprawą zamordowania dwójki dorosłych, których ciała przez dwa tygodnie pilnował sam skazany. Dwa tygodnie w mieszkaniu z ciałami rozkładających się ludzi. I on, zamroczony, otumaniony, nie pamiętający niczego. Ba, nie znający nawet ofiar.
(...)I tak stajemy się uczestnikami ich poszukiwań i wspólnych - bo kiedyś musi przecież do tego dojść - zalotów. Dwoje dorosłych ludzi jednak na szali stawia usilnie pracę a seks zostawia sobie na potem, bacznie obserwując rozwój wypadków i własne kariery. "Kasację" fajnie się czyta, bo jest pisana płynnie i swobodnie. Niemniej jednak niektóre wrzucanie kodeksów czy nawet ich interpretacja stanowiły dla mnie nie lada zagwozdkę. Plątanina zawiłych ustaw i ustępów może nudzić i mroczyć, ale ich sens często się rozjaśnia gdy podążamy akcją dalej. A sama fabuła? Dobra, solidnie zbudowana i do samego końca zagadkowa. Jak to w życiu bywa;) fajna, ot co mogę powiedzieć
Manipulacje, intrygi i bezwzględny, ale też fascynujący prawniczy świat... Remigiusz Mróz – polski pisarz, autor sześciu powieści oraz cyklu publicystycznego "Kurs pisania". Ukończył z wyróżnieniem Akademię Leona Koźmińskiego w Warszawie, gdzie uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych. W swojej twórczości sięga po różne gatunki literackie (powieść historyczna, kryminał prawniczy, science fiction), a tym, co łączy jego książki jest wartka akcja.
(...) "Kiedy walczysz ze świniami, czasem trzeba wejść do koryta." "Kasacja" zbiera same przychylne recenzje. Trudno się dziwić, bo została napisana prostym językiem. Utwór czyta w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Pędząca na łeb na szyję akcja powoduje, iż trudno jest odłożyć "Kasację" na półkę. To kolejna książka, która utwierdza nas w przekonaniu, że Remigiusz Mróz jest bardzo dobrym pisarzem, który zasługuje na światowy rozgłos. Ciągle poznajemy nowe okoliczności, nowych bohaterów, którzy są tajemniczy jak Sfinks. Każdy szanujący się fan kryminałów prawniczych musi przeczytać tę pozycję. Nie martwcie się, nie trzeba znać prawa, by zrozumieć powieść. Widać, że autor pisząc "Kasację" czuł się jak ryba w wodzie. Syn biznesmena zostaje oskarżony o zabicie dwóch osób. Sprawa wydaje się oczywista. Potencjalny winowajca spędza bowiem 10 dni zamknięty w swoim mieszkaniu z ciałami ofiar. Sprawę prowadzi Joanna Chyłka, pracująca dla bezwględnej, warszawskiej korporacji. Nieprzebierająca w środkach prawnicza, która zrobi wszystko, by odnieść zwycięstwo w batalii sądowej. Pomaga jej młody, zafascynowany przełożoną, aplikant Kordian Oryński. Czy jednak wspólnie zdołają doprowadzić sprawę do szczęśliwego finału? Tymczasem ich klient zdaje się prowadzić własną grę, której reguły zna tylko on sam. Nie przyznaje się do winy, ale też nie zaprzecza, że jest mordercą.* "Słyszałam, że najchętniej wybierane przez więźniów są lektury spod pióra E.L. James." Bohaterowie zostali świetnie wykreowani. Dwójka prawników Chyłka i Zordon rozpierniczają system. Ona – inteligentna, sarkastyczna, szczera, fanka mocniejszych brzmień, smakoszka dużych porcji mięsa, śmiało można powiedzieć o niej: pirat drogowy, gdyż przepisy ruchu drogowego ma w głębokim poważaniu. On – nieśmiały, z wielkimi planami na przyszłość, wolący łososia oraz słuchający kompletnie innego gatunku muzycznego – tworzą duet, który wybroni każdego klienta. Są niebywałymi postaciami, które wciąż nas zaskakują. Uważaj, oni zabijają śmiechem. Podsumowując, musicie to przeczytać. Najbardziej zachwycili mnie bohaterowie. Nie spodziewałem się, że są aż tak prześwietni. Książka nie jest jedną z tych, które zaczyna się, odkłada na półkę i po paru minutach wraca do lektury. Gdy się ją zaczyna, trzeba się liczyć z tym, że wszystkie sprawy automatycznie zostaną odsunięte na bok, a czytanie stanie się priorytetem. opis pochodzi z okładki książki Tytuł: "Kasacja" Autor: Remigiusz Mróz Wydawnictwo: Czwarta Strona Korekta: Magdalena Owczarek Projekt okładki: Mariusz Banachowicz Wydanie: I Oprawa: miękka Data wydania: 18 lutego 2015 Liczba stron: 492 ISBN: 978-83-7976-247-7
Kasacja to książka, o której się długo pamięta. Jest dynamiczna, nieprzewidywalna, a przy tym unikalna i jednorazowa. Przeprowadza nas prze wiele skrajnych emocji, trzyma w niepewności i nie puszcza do samego końca. Z czystym sumieniem, polecam tę książkę każdemu wielbicielowi gatunku. Myślę, że Remigiusz Mróz jest, polskim autorem, na miarę amerykańskich, a może nawet skandynawskich sław. więcej---> [link]
Intrygi, machlojki i cały prawniczy półświatek...Akcja wartka, dzięki czemu książkę czyta się zaskakująco szybko. Przytaczanie przepisów prawnych bywa niekiedy męczące, ale bynajmniej nie umniejsza to mojej oceny. Zakończenie zaskakuje, a bohaterowie dodają nieco humoru.
Zachęcony pozytywnymi opiniami i promocją w Biedronce wszedłem w posiadanie "Kasacji" i wreszcie miałem okazję sprawdzić o co z tym Mrozem chodzi. Piotr Langer zostaje oskarżony o podwójne morderstwo. Jego obroną zajmuje się Joanna Chyłka - prawniczka ze znanej warszawskiej korporacji prawniczej. Sprawy nie ułatwia fakt, że klient spędził 10 dni z ciałami w swoim mieszkaniu, a teraz w żaden sposób nie chce współpracować.
(...) Mróz swoją historię rozpoczyna od razu z grubej rury. Żadna tam kradzież, defraudacja czy chociaż ciężkie pobicie. Jest morderstwo i to podwójne, dodatkowo ze szczególnym okrucieństwem, choć jednym z pierwszych stwierdzeń Chyłki było dużo mocniejsze określenie. Sama prawniczka też nie wypadła sroce spod ogona - z opisu wyglądu wychodzi, że nie tylko przyciąga męskie spojrzenia, ale ma również całkiem mocny charakterek. To chyba dobre określenie, bo w wielu wypadkach daje o sobie znać jej cięty język i nieustępliwość cechująca ludzi osiągających sukcesy. Jeżeli mamy z kimś walczyć, to jest to najgorszy przeciwnik z jakim możemy się spotkać. Jeżeli zaś mamy kogoś takiego po naszej stronie to trzeba dbać o to by po niej został. I co ma zrobić w takiej sytuacji Kordian Oryński, któremu los przypisał rolę "padawana" Chyłki? Ledwie co skończył studia z wynikiem, który stawiał go na niezbyt dobrej pozycji w środowisku, a "kopnął" go zaszczyt bycia uczniem osoby, która unikała takich sytuacji jak ognia. Zresztą autor postarał się stworzyć możliwie jak najwięcej kontrastów pomiędzy tym dwojgiem. Ona z wieloletnim doświadczeniem, z wielkim mieszkaniem i drogimi meblami, jeździ wypasioną bryką puszczając na cały regulator Iron Maiden. On nie ma żadnego obycia, ledwie ma na czynsz i bilet miesięczny i słucha Willa Smitha. To nie powinno się udać, a mimo to działa i działa bardzo dobrze, bo słowne potyczki tej pary to jedne z najlepszych dialogów, jakie miałem okazję czytać. I znowu miałem taką dziwną sytuację, że najbardziej się śmiałem ze zdania, w którym większość słów nie nadaje się do druku. A trochę się ich w książce znalazło, bo Chyłka nie owijała w bawełnę. "Kasacja" to przykład jak w przystępny sposób pokazać dosyć zawiłe rzeczy, bo trzeba przyznać, że kwestie porządku prawnego w Polsce nie są czymś łatwym. Niewiele jest książek, które poruszają tą tematykę, a z innych form przekazu jestem w stanie przywołać tylko "Prawo Agaty" (przy okazji polecam ten serial). Prędzej potrafilibyśmy opowiedzieć o sądzie amerykańskim niż polskim. Mróz w bardzo wyważony sposób wprowadza informacje, które normalnie są nudne, ale są istotne w toku fabuły. W ogóle całą książkę należy czytać uważnie, bo pisarz potrafi jednym zdaniem wymusić rewizję naszych przypuszczeń co do przedstawionych faktów, a tym samym wymyślonego przez nas zakończenia. A muszę przyznać, że ostatni rozdział może spowodować rozstrój nerwowy. W wielu recenzjach pojawia się kwestia, że Mroza w jednej chwili się kocha, a zaraz ma się ochotę go zabić. Teraz już wiem i się nie dziwię, bo choć podchodziłem do lektury z dużą rezerwą (zawsze tak mam przy pozycjach, gdzie w recenzjach są przeważnie "ochy" i "achy"), to jednak dałem się wciągnąć w historię i teraz czekam na paczkę z "Zaginięciem". Żeby nie było, że wszystko jest super i w ogóle. Sam pomysł na rozwiązanie fabuły nie jest oryginalny. Podobny zabieg miał miejsce w filmie "Lęk pierwotny". Poza tym sytuacja z wizytą w pewnej posiadłości była jak dla mnie naciągana. Od razu zwróciłem uwagę na podstawowy błąd "zapraszającego" i przez to zgadłem jak prawnicy byli w stanie do niej wrócić. Nawet wiedziałem nazwę tego, czego użyli w tym celu. A dla Zordona proponuję Windows Phone - mapy mają za darmo i nie będzie musiał się przejmować małym pakietem internetowym. Podsumowując - jest to bardzo dobra lektura, z dobrze stworzonymi postaciami i ciekawą fabułą. Polecam fanom thrillerów prawniczych i tym który chcą zobaczyć jak w takim gatunku się odnajdą.
Ileż ja się zdążyłam nasłuchać o tej „Kasacji”! Że wybitna, tajemnicza, obyczajowo bez zarzutu, klawi bohaterowie, rzeczy się dzieją… Cały BookTube od lat ma jakiś szał na Mroza i wszyscy zachwalają go na tyle sposobów, że już miejscami człowiek ma dość. Ja póki co przeczytałam serię o Forście oraz całe „Parabellum” i przyznać muszę, że jak dla mnie obie one były raczej średnie. O ile druga z nich jeszcze w dwóch pierwszych tomach trzymała naprawdę fajny poziom,
(...)tak trylogia (później tetralogia, a nie wiem czy nie zamieni się to jeszcze w kolejną sagę na piętnaście tomów) z Forstem były po prostu napisana jak scenariusz takiego serialu sensacyjnego z początku XX. wieku. Zachwytów nad „Kasacją” było jednak tak wiele, że postanowiłam dać jej szansę. I muszę przyznać, że sam początek bardzo mnie wciągnął. Sama zagadka kryminalna faktycznie nie była sztampowa i w pewnym momencie ciężko było mi oderwać się od książki, bowiem miałam przeogromną potrzebą dowiedzenia się NATYCHMIAST, cóż się tam podziało! Niestety, z biegiem czasu zaczęłam dostrzegać pewne mankamenty lektury. Pewna scena z Siwowłosym bardzo przypominała mi te tanie sensacje znane mi już z książek o Forście. Poza tym, ta dziwaczna chemia, która zaczęła rodzić się pomiędzy bohaterami wyskoczyła tak w sumie niczym Filip z konopi i w ogóle nie wiedziałam, skąd się ona wzięła i w ogóle po co! Zakończenie pozostawiło mi pewien słodko-gorzki posmak. Bo fakt – totalnie nie spodziewałam się tego, co zafundował nam Mróz. Zbierałam szczękę z podłogi, bo faktycznie był to taki twist, że szok! Ale, ale, ale… Fakt, że cała zagadka zostaje rozwiązana tak naprawdę poprzez dłuższą wypowiedź jednego z pobocznych bohaterów – to było słabe. Autor zafundował nam multum rozbudowanych scen, które nic do fabuły nie wnoszą, a to, co naprawdę czytelników ciekawi zostało potraktowane po łebkach i upchnięte gdzieś na kilku stronach. Czy sięgnę po kolejne tomy? Prawdopodobnie tak, choćby po to, aby zobaczyć, jak dalej rozwijają się perypetie bohaterów. Chyłkę absolutnie da się lubić, Zordon też zdaje się być klawym gościem – no, zobaczymy!
Super pozycja. Zaskakujące zakończenie. Polecam.
Mróz nie zawiódł: kolejna sztampowa opowiastka, która trzyma w napięciu jak "Stara baśń" Kraszewskiego. Przeczytać i natychmiast zapomnieć. Moim zdaniem, życie jest za krótkie na to aby marnować je na lekturę tego typu pozycji. Naprawdę, napisano tak wiele dobrych książek, że te kiepskie nie powinny mieć racji bytu.
uwielbiam Chyłkę i Zordona. Ciężko będzie się z nimi rozstać
bardzo dobrze się czyta te serię z Chyłką. Nie jest to może zbyt ambitna literatura, ale idealna do relaksu, oderwania się. po prostu łatwa i przyjemna. niczym Harlan Coben
Pierwsza część serii o Chyłce i Zordonie za mną. Z całą pewnością nie będzie to ostatnia 🙂 Sama nie wiem dlaczego tak długo się przed nią broniłam, bo to było dobre, bardzo dobre 🙂 Większość z Was zapewne zna fabułę. Kordiana Oryńskiego poznajemy kiedy przybywa do kancelarii Żelazny&McVay w pierwszym dniu aplikacji. Ma chłopak szczęście nie ma co 🙂 Jako patronkę otrzymuje bowiem Joannę Chyłkę - prawniczkę ze świetną renomą,
(...)bezkompromisową, nieprzebierającą w słowach i środkach, ekstrawagancką, sarkastyczną miłośniczkę mięsa, Iron Maiden i Malboro 🙂 Pierwszą sprawę, którą razem poprowadzą jest sprawa morderstwa dwóch osób (kobiety i mężczyzny) przez syna znanego biznesmena Piotra Langera (nota bene o tym samym imieniu i nazwisku). Podejrzany przebywa dziesięć dni zamknięty ze zwłokami ofiar, w swoim mieszkaniu, zanim zostaje ujęty przez policję. Sam sprawia wrażenie psychopaty lub osoby niepoczytalnej (jednak tej drugiej opini stanowczo zaprzecza). Duet prawniczy często w dość niestandardowy sposób zdobywa dowody i informacje, tworząc linię obrony. Jednak to w jaką sprawę naprawdę się wplątują zaskakuje czytelnika. Genialna intryga, świetne zwroty akcji i zaskoczenia na każdym kroku - o mistrzowskich dialogach nie wspominając. Ja jestem pochłonięta całkowicie 🙂
Przeczytałem 3/4 książki i niestety mam dość. Autor delektuje się chamstwem. Pomysł może ciekawy ale zupełnie nierealny. Panie Remigiuszu proszę wrócić do rzeczywistości, a nie pasjonować się znajomością drogich potraw i trunków. Mam córkę która jest radcą prawnym i jakoś nie pasuje mi to wszystko do tego co opisuje Pan w swojej książce.
Wciągająca, emocjonująca, współczesna. Dobrze się czyta, dobry poziom językowy. Polecam miłośnikom kryminałów
Jak takie... wulgarne i nudne dzieło może być tak popularne? Chyba to tylko świadczy o poziomie czytelników niestety.
Muszę przyznać, że ta lektura mnie nie zachwyciła. Nuda... Chyłka nie przekonała mnie ani jako osoba ani jako wyrafinowany prawnik. Historia jest mocno naciągana, ani to ciekawe, ani śmieszne. Bardzo przekombinowane, a rozwiązanie jest mało logiczne. Nie rozumiem fenomenu tej powieści.
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.1 (2024-11-08)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
Stanowcza, wręcz władcza pani mecenas Joanna Chyłka, której trafia się młody praktykant. Zordon :) Nieokrzesany, nieco przestraszony, momentami sponiewierany - jedno jest pewne, chłopak dostał niezłą lekcję "życia" w prawniczym świecie. (...)
Ten duet jest pełen dobrego humoru, niespodziewanych zwrotów akcji i tajemnic. Duet, którego nie da się nie lubić!
Do tego dochodzi zbrodnia mrożąca, jak to na Mroza przystało, krew w żyłach. Czy Langer jest psychopatą, o którego jest podejrzewany?
Na pewno nie będziecie się nudzić! :)
sprawa wygląda tak - Chyłka, stara wyjadaczka sądowych sal, znawczyni prawa wszerz i wzdłuż staje się nagle "opiekunem" młodziaka stażysty Konrada O. I we dwoje zajmują się sprawą zamordowania dwójki dorosłych, których ciała przez dwa tygodnie pilnował sam skazany. Dwa tygodnie w mieszkaniu z ciałami rozkładających się ludzi. I on, zamroczony, otumaniony, nie pamiętający niczego. Ba, nie znający nawet ofiar. (...) I tak stajemy się uczestnikami ich poszukiwań i wspólnych - bo kiedyś musi przecież do tego dojść - zalotów. Dwoje dorosłych ludzi jednak na szali stawia usilnie pracę a seks zostawia sobie na potem, bacznie obserwując rozwój wypadków i własne kariery. "Kasację" fajnie się czyta, bo jest pisana płynnie i swobodnie. Niemniej jednak niektóre wrzucanie kodeksów czy nawet ich interpretacja stanowiły dla mnie nie lada zagwozdkę. Plątanina zawiłych ustaw i ustępów może nudzić i mroczyć, ale ich sens często się rozjaśnia gdy podążamy akcją dalej. A sama fabuła? Dobra, solidnie zbudowana i do samego końca zagadkowa. Jak to w życiu bywa;) fajna, ot co mogę powiedzieć
Remigiusz Mróz – polski pisarz, autor sześciu powieści oraz cyklu publicystycznego "Kurs pisania". Ukończył z wyróżnieniem Akademię Leona Koźmińskiego w Warszawie, gdzie uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych. W swojej twórczości sięga po różne gatunki literackie (powieść historyczna, kryminał prawniczy, science fiction), a tym, co łączy jego książki jest wartka akcja. (...)
"Kiedy walczysz ze świniami, czasem trzeba wejść do koryta." "Kasacja" zbiera same przychylne recenzje. Trudno się dziwić, bo została napisana prostym językiem. Utwór czyta w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Pędząca na łeb na szyję akcja powoduje, iż trudno jest odłożyć "Kasację" na półkę. To kolejna książka, która utwierdza nas w przekonaniu, że Remigiusz Mróz jest bardzo dobrym pisarzem, który zasługuje na światowy rozgłos. Ciągle poznajemy nowe okoliczności, nowych bohaterów, którzy są tajemniczy jak Sfinks. Każdy szanujący się fan kryminałów prawniczych musi przeczytać tę pozycję. Nie martwcie się, nie trzeba znać prawa, by zrozumieć powieść. Widać, że autor pisząc "Kasację" czuł się jak ryba w wodzie.
Syn biznesmena zostaje oskarżony o zabicie dwóch osób. Sprawa wydaje się oczywista. Potencjalny winowajca spędza bowiem 10 dni zamknięty w swoim mieszkaniu z ciałami ofiar. Sprawę prowadzi Joanna Chyłka, pracująca dla bezwględnej, warszawskiej korporacji. Nieprzebierająca w środkach prawnicza, która zrobi wszystko, by odnieść zwycięstwo w batalii sądowej. Pomaga jej młody, zafascynowany przełożoną, aplikant Kordian Oryński. Czy jednak wspólnie zdołają doprowadzić sprawę do szczęśliwego finału? Tymczasem ich klient zdaje się prowadzić własną grę, której reguły zna tylko on sam. Nie przyznaje się do winy, ale też nie zaprzecza, że jest mordercą.* "Słyszałam, że najchętniej wybierane przez więźniów są lektury spod pióra E.L. James." Bohaterowie zostali świetnie wykreowani. Dwójka prawników Chyłka i Zordon rozpierniczają system. Ona – inteligentna, sarkastyczna, szczera, fanka mocniejszych brzmień, smakoszka dużych porcji mięsa, śmiało można powiedzieć o niej: pirat drogowy, gdyż przepisy ruchu drogowego ma w głębokim poważaniu. On – nieśmiały, z wielkimi planami na przyszłość, wolący łososia oraz słuchający kompletnie innego gatunku muzycznego – tworzą duet, który wybroni każdego klienta. Są niebywałymi postaciami, które wciąż nas zaskakują. Uważaj, oni zabijają śmiechem.
Podsumowując, musicie to przeczytać. Najbardziej zachwycili mnie bohaterowie. Nie spodziewałem się, że są aż tak prześwietni. Książka nie jest jedną z tych, które zaczyna się, odkłada na półkę i po paru minutach wraca do lektury. Gdy się ją zaczyna, trzeba się liczyć z tym, że wszystkie sprawy automatycznie zostaną odsunięte na bok, a czytanie stanie się priorytetem.
opis pochodzi z okładki książki Tytuł: "Kasacja" Autor: Remigiusz Mróz Wydawnictwo: Czwarta Strona Korekta: Magdalena Owczarek Projekt okładki: Mariusz Banachowicz Wydanie: I Oprawa: miękka Data wydania: 18 lutego 2015 Liczba stron: 492 ISBN: 978-83-7976-247-7
więcej---> [link]
Piotr Langer zostaje oskarżony o podwójne morderstwo. Jego obroną zajmuje się Joanna Chyłka - prawniczka ze znanej warszawskiej korporacji prawniczej. Sprawy nie ułatwia fakt, że klient spędził 10 dni z ciałami w swoim mieszkaniu, a teraz w żaden sposób nie chce współpracować. (...)
Mróz swoją historię rozpoczyna od razu z grubej rury. Żadna tam kradzież, defraudacja czy chociaż ciężkie pobicie. Jest morderstwo i to podwójne, dodatkowo ze szczególnym okrucieństwem, choć jednym z pierwszych stwierdzeń Chyłki było dużo mocniejsze określenie. Sama prawniczka też nie wypadła sroce spod ogona - z opisu wyglądu wychodzi, że nie tylko przyciąga męskie spojrzenia, ale ma również całkiem mocny charakterek. To chyba dobre określenie, bo w wielu wypadkach daje o sobie znać jej cięty język i nieustępliwość cechująca ludzi osiągających sukcesy. Jeżeli mamy z kimś walczyć, to jest to najgorszy przeciwnik z jakim możemy się spotkać. Jeżeli zaś mamy kogoś takiego po naszej stronie to trzeba dbać o to by po niej został. I co ma zrobić w takiej sytuacji Kordian Oryński, któremu los przypisał rolę "padawana" Chyłki? Ledwie co skończył studia z wynikiem, który stawiał go na niezbyt dobrej pozycji w środowisku, a "kopnął" go zaszczyt bycia uczniem osoby, która unikała takich sytuacji jak ognia. Zresztą autor postarał się stworzyć możliwie jak najwięcej kontrastów pomiędzy tym dwojgiem. Ona z wieloletnim doświadczeniem, z wielkim mieszkaniem i drogimi meblami, jeździ wypasioną bryką puszczając na cały regulator Iron Maiden. On nie ma żadnego obycia, ledwie ma na czynsz i bilet miesięczny i słucha Willa Smitha. To nie powinno się udać, a mimo to działa i działa bardzo dobrze, bo słowne potyczki tej pary to jedne z najlepszych dialogów, jakie miałem okazję czytać. I znowu miałem taką dziwną sytuację, że najbardziej się śmiałem ze zdania, w którym większość słów nie nadaje się do druku. A trochę się ich w książce znalazło, bo Chyłka nie owijała w bawełnę.
"Kasacja" to przykład jak w przystępny sposób pokazać dosyć zawiłe rzeczy, bo trzeba przyznać, że kwestie porządku prawnego w Polsce nie są czymś łatwym. Niewiele jest książek, które poruszają tą tematykę, a z innych form przekazu jestem w stanie przywołać tylko "Prawo Agaty" (przy okazji polecam ten serial). Prędzej potrafilibyśmy opowiedzieć o sądzie amerykańskim niż polskim. Mróz w bardzo wyważony sposób wprowadza informacje, które normalnie są nudne, ale są istotne w toku fabuły. W ogóle całą książkę należy czytać uważnie, bo pisarz potrafi jednym zdaniem wymusić rewizję naszych przypuszczeń co do przedstawionych faktów, a tym samym wymyślonego przez nas zakończenia. A muszę przyznać, że ostatni rozdział może spowodować rozstrój nerwowy. W wielu recenzjach pojawia się kwestia, że Mroza w jednej chwili się kocha, a zaraz ma się ochotę go zabić. Teraz już wiem i się nie dziwię, bo choć podchodziłem do lektury z dużą rezerwą (zawsze tak mam przy pozycjach, gdzie w recenzjach są przeważnie "ochy" i "achy"), to jednak dałem się wciągnąć w historię i teraz czekam na paczkę z "Zaginięciem".
Żeby nie było, że wszystko jest super i w ogóle. Sam pomysł na rozwiązanie fabuły nie jest oryginalny. Podobny zabieg miał miejsce w filmie "Lęk pierwotny". Poza tym sytuacja z wizytą w pewnej posiadłości była jak dla mnie naciągana. Od razu zwróciłem uwagę na podstawowy błąd "zapraszającego" i przez to zgadłem jak prawnicy byli w stanie do niej wrócić. Nawet wiedziałem nazwę tego, czego użyli w tym celu. A dla Zordona proponuję Windows Phone - mapy mają za darmo i nie będzie musiał się przejmować małym pakietem internetowym.
Podsumowując - jest to bardzo dobra lektura, z dobrze stworzonymi postaciami i ciekawą fabułą. Polecam fanom thrillerów prawniczych i tym który chcą zobaczyć jak w takim gatunku się odnajdą.
Ja póki co przeczytałam serię o Forście oraz całe „Parabellum” i przyznać muszę, że jak dla mnie obie one były raczej średnie. O ile druga z nich jeszcze w dwóch pierwszych tomach trzymała naprawdę fajny poziom, (...) tak trylogia (później tetralogia, a nie wiem czy nie zamieni się to jeszcze w kolejną sagę na piętnaście tomów) z Forstem były po prostu napisana jak scenariusz takiego serialu sensacyjnego z początku XX. wieku.
Zachwytów nad „Kasacją” było jednak tak wiele, że postanowiłam dać jej szansę. I muszę przyznać, że sam początek bardzo mnie wciągnął. Sama zagadka kryminalna faktycznie nie była sztampowa i w pewnym momencie ciężko było mi oderwać się od książki, bowiem miałam przeogromną potrzebą dowiedzenia się NATYCHMIAST, cóż się tam podziało!
Niestety, z biegiem czasu zaczęłam dostrzegać pewne mankamenty lektury. Pewna scena z Siwowłosym bardzo przypominała mi te tanie sensacje znane mi już z książek o Forście. Poza tym, ta dziwaczna chemia, która zaczęła rodzić się pomiędzy bohaterami wyskoczyła tak w sumie niczym Filip z konopi i w ogóle nie wiedziałam, skąd się ona wzięła i w ogóle po co!
Zakończenie pozostawiło mi pewien słodko-gorzki posmak. Bo fakt – totalnie nie spodziewałam się tego, co zafundował nam Mróz. Zbierałam szczękę z podłogi, bo faktycznie był to taki twist, że szok! Ale, ale, ale… Fakt, że cała zagadka zostaje rozwiązana tak naprawdę poprzez dłuższą wypowiedź jednego z pobocznych bohaterów – to było słabe. Autor zafundował nam multum rozbudowanych scen, które nic do fabuły nie wnoszą, a to, co naprawdę czytelników ciekawi zostało potraktowane po łebkach i upchnięte gdzieś na kilku stronach.
Czy sięgnę po kolejne tomy? Prawdopodobnie tak, choćby po to, aby zobaczyć, jak dalej rozwijają się perypetie bohaterów. Chyłkę absolutnie da się lubić, Zordon też zdaje się być klawym gościem – no, zobaczymy!
Moim zdaniem, życie jest za krótkie na to aby marnować je na lekturę tego typu pozycji. Naprawdę, napisano tak wiele dobrych książek, że te kiepskie nie powinny mieć racji bytu.
Duet prawniczy często w dość niestandardowy sposób zdobywa dowody i informacje, tworząc linię obrony. Jednak to w jaką sprawę naprawdę się wplątują zaskakuje czytelnika.
Genialna intryga, świetne zwroty akcji i zaskoczenia na każdym kroku - o mistrzowskich dialogach nie wspominając. Ja jestem pochłonięta całkowicie 🙂
Panie Remigiuszu proszę wrócić do rzeczywistości, a nie pasjonować się znajomością drogich potraw i trunków.
Mam córkę która jest radcą prawnym i jakoś nie pasuje mi to wszystko do tego co opisuje Pan w swojej książce.
Nuda...
Chyłka nie przekonała mnie ani jako osoba ani jako wyrafinowany prawnik.
Historia jest mocno naciągana, ani to ciekawe, ani śmieszne. Bardzo przekombinowane, a rozwiązanie jest mało logiczne.
Nie rozumiem fenomenu tej powieści.